Blask małej lampki nocnej niósł się
po pokoju, odbijał się od ścian w kolorze ciemniejszego wrzosu tworząc nużący i
ponury nastrój. Na łóżku siedziała brunetka z kamienną twarzą i spojrzeniem
wbitym w ekran laptopa. W pomieszczeniu można było usłyszeć stuk szczupłych
palców o klawiaturę i głośną muzykę wydobywającą się ze słuchawek. Zdjęła ze
swych kolan owy przedmiot, który ostatnimi czasy pochłania zbyt dużo jej czasu
i energii. Wyprostowała leniwie wątłe ciało na łóżku i sięgnęła ręką po karton
soku, który stał tuż koło posłania. Właśnie go odkręcała, gdy jej uwagę przykuł
dźwięk i miganie powiadomienia o nowej wiadomości na czacie internetowym.
‘’Thomas.089: zostałaś zaproszona do
listy znajomych’’
Zmarszczyła brwi
mrużąc przy tym oczy, niczym kotka, powoli najechała na ‘’Akceptuj’’ i przycisnęła tym samym przyjmując do znajomych owego
człowieka. Z natury była ciekawe dlatego zaraz po tym weszła na profil Thomasa. Lecz prócz pięknego zachodu
słońca rodem z Californii nie znalazła żadnego innego zdjęcia, na którym
znajdowałby się nieznajomy nie znalazła. Cmoknęła z niesmakiem wykrzywiając
usta w geście niezadowolenia.
~~*~~
Nie mógł pojąć
jakim sposobem znalazł się właśnie tu, na portalu internetowym z czatem.
Przecież miał do roboty masę innych ciekawszych zajęć, chociażby pójście na
dobrą imprezę czy brzdąkanie na ukochanej gitarze. Przyjaciół, znajomych czy
flirtu też nie musiał szukać w cyberświecie bo miał tego na pęczki, czasami od
nadmiaru zainteresowania jego osobą i tym, iż każda kobieta posyła mu zalotne
spojrzenia chciał uciec od tego. Pozostać choć chwile sam, z własnymi myślami.
Pozostaje więc pytanie: Co on- uwielbiany, podziwiany, przystojny i bogaty
mężczyzna tu robi ? Śmieszne, nawet on sam tego nie wiedział.
Po prostu, od
tak wszedł do swojej sypialni, włączył laptopa i ułożył się wygodnie na łóżku,
założył konto na tym właśnie portalu i przeglądał profile innych ludzi. W
którymś momencie natrafił na profil 18-letniej dziewczyny zwanej Emily.592. Bez wahania wcisnął
‘’Zaproś’’ po czym wszedł na jej profil. Od razu w oczy rzucił mu się napis ‘’ Love does not exist. But is suffering, I die every day from suffering, bled
to ...’’. Zaniemówił
oglądając jej profil, z każdym przesunięciem myszki w dół, z każdym zdjęciem,
zakrwawionych rąk i przeróżnych innych o podobnej tematyce jego oczy
powiększały się ze zdziwienia, a każdy kolejny opis był bardziej przerażający
od poprzedniego i wywoływał więcej dreszczy na ciele.
Oparł się o
fotel i głośno wypuścił powietrze, w głowie huczało mu milion myśli, pytań.
Zastanawiał się dlaczego tak młoda dziewczyna myśli o śmierci, dlaczego jej
profil dotyczył właśnie tego, co strasznego zdarzyło się w jej życiu, kto ją
skrzywdził, że nie potrafi inaczej żyć ? Że egzystuje w smutku, bólu, a jej myśli krążą wokół jednej
rzeczy, jednej emocji, że nie potrafi cieszyć się młodością, beztroską, że
wolałaby … Umrzeć ?
25 czerwca 2014r.
Minął równo tydzień od kiedy
zaprosił ją do znajomych, od równo tygodnia nie przestaje o niej myśleć. Kilkakrotnie
chciał do niej napisać, ale po tym co ujrzał na jej profilu nie miał zbyt dużo
odwagi. Zresztą co miałby napisać ? ‘Cześć, dlaczego chcesz umrzeć?’’.
Miał wrażenie,
że jego problemy czy wybryki przy jej życiu to tylko drobnostki. Wszelkie
wątpliwości odeszły, teraz nie liczył się on, jego ból, problemy tylko liczyło
się to, aby ją poznać, pomóc jej w jakiś sposób. Nie chciał, żeby cierpiała i
marnowała coś tak cennego jak życie.
Jadąc samochodem
przez zatłoczone ulice LA postanowił sobie, że po powrocie do domu odpali
komputer i wyśle do niej wiadomość. Na samą myśl zacisnął mocniej ręce na
kierownicy i docisnął pedał gazu.
25 czerwca- godz.20
Siedziała
bezczynnie wpatrując się w sufit, obok jej nogi leżał oczywiście przedmiot
codziennego użytku- laptop. Usłyszała piknięcie, co świadczyło, iż ktoś
bezczelny śmiał przerwać jej bez korzystną czynność.
Thomas.o89: Życie jest, aż tak złe, że
przez nie nosisz w dłoniach nienawiść, a w sercu ogromny ból?
Przeczytała
wiadomość dokładnie, powoli 3 razy. Zawahała się przy odpowiedzi, bo przecież
po co miał wiedzieć co siedzi w jej sercu, co czuje jej dusza, dlaczego
nienawiść trzyma w dłoniach, a w oczach widnieje strach? Wzięła głęboki wdech,
jeśli miała mu odpisać to musiała swoją odpowiedź ułożyć w taki sposób, aby nie
zdradzić zbyt wiele.
Emily.592:W sercu nie mam nic, ono jest
kamieniem, a życie jest brudną dziwką, która miesza ci plany.
Thomas.089:Dlaczego życie tak młodej
dziewczyny toczy się wokół śmierci?
Pytanie, kolejne
przy którym po przeczytaniu zadrżała. Po co mu to wiedzieć?
Emily.592:Życie to bezsens, które podobno
powinno się cenić. Ale mojego nie ma za co. A śmierć- ona jedyna mnie chce.
Thomas.089: A rodzina, przyjaciele, druga
połówka?
Poczuła ukłucie w
sercu. Przed oczami stanął obraz sprzed kilku lat. Ona, 14-latka, zakochana po
uszy w Jego objęciach. Wysoki, przystojny 19-letni mężczyzna. Mimo wieku
kochali się ponad wszystko i wbrew wszystkim. Miała wrażenie, że nikt bardziej
nie jest szczęśliwy od niej, że jest właśnie w sednie szczęścia, że zdobyła
jego najwyższy szczebel i będzie w nim trwać, aż do końca życia. On był jej
ideałem, pierwszą i tą ostatnią miłością, dawał poczucie bezpieczeństwa,
kochał, szanował, pokazywał świat, uczył życia nie oczekując nic w zamian.
Czuła się przy nim jak wyjątek, i tak właśnie była traktowana. Przy nim każdy
dzień był banalnie łatwy, każdy plan był możliwy do zrealizowania, natomiast
każda sekunda bez niego była utrapieniem. Dlatego tak bardzo nie lubiła, gdy
wyjeżdżał na długie miesiące. Nienawidziła tych pożegnań z nim, ani tych dni,
których brakowało go przy jej boku. Chciała, aby był zawsze, chciała mieć go na
przysłowiowe ‘'dzień dobry'’ i ‘'dobranoc'’. Aż do tego feralnego dnia, który
rozdarł jej serce, zniszczył świat, wydrapał dusze.
Pamiętała to
dokładnie, mimo że tyle razy chciała wymazać to wspomnienie, jednak ono jak na
złość tkwiło w pamięci. Pamięta ten ból, tą rozpacz i wszechogarniającą
bezradność. Pamięta jak odebrało jej mowę, jak nie mogła oddychać, pamiętała
nawet jak bardzo piekły ją łzy na policzkach. Pamiętała, choć tak bardzo
pragnęła zapomnieć.
‘‘Nienawidziła pożegnań,
dlatego on odszedł bez słowa…’’
Emily.592 Nikt nawet by nie zauważył, że
mnie zabrakło. Świat funkcjonowałby dalej.
Thomas.089: Wiesz, zastanawiam się co
jest powodem Twojego smutku, tęsknoty, bólu.
Emily.592: Skąd masz pewność, że za kimś
tęsknie? Skąd wiesz, że cierpię ? Może to wszystko jest tylko na pokaz, może
chciałam aby właśnie tacy naiwni ludzie jak Ty dali się nabrać na tragedie
życiową?
Thomas.089: Wiem, że tak nie jest, nie
miałabyś po co tego robić. Bo jaką satysfakcje by Ci to przyniosło?
Emily.592:Po co tyle pytań? Po co w ogóle
napisałeś, zacząłeś ten temat? Nie wiesz jaki jest mój świat, w jaki sposób
żyję, co przeszłam, jaka byłam, a jaka jestem teraz, więc odczep się po prostu!
I oszczędź zbędnych pytań. Zajmij się swoim zapewne idealnym życiem!
Thomas.089: Moje życie, też nie jest usłane
różami. Jaka jesteś? Być może masz racje- nie wiem. Ale zawsze możesz mi
opowiedzieć.
Emily.592:Sądzę, że do szczęścia jest Ci
to niepotrzebne.
Thomas.089: Kto lub co się tak zmieniło?
Kazało być bezduszną, twardą, bezuczuciową?
Kto wpuścił Ci do serca tyle nienawiści?
Spojrzała na
kolejne pytania zadane przez nieznajomego. Nie miała już siły udawać
niedostępnej, każdego dnia od kilku lat budowała wokół siebie gruby mur, który
miał zapewniać samotność. A On… On wciągu niecałej godziny prawie się zza niego
przedostał, prawie go zburzył i to tylko kilkoma zwykłymi pytaniami, w których
była zawarta prawda o niej. Miała wrażenie, że jeżeli zaraz nie zakończy tej
konwersacji to się przełamie, wypisze wręcz wykrzyczy przez słowa cały swój
ból, całe swoje życie.
‘’To nie świat jest zły, to
ludzie sieją na nim zagładę.’’
~~*~~
Siedział oparty
o łóżko nerwowo wyczekując wiadomości. Wzrok wbity w ekran, w okienko czatu z
nieznajomą. Ostatnią odpowiedź dostał prawie 15 minut temu. Bał się, że
dziewczyna zrezygnowała, że najzwyczajniej w świecie miała dość jego dociekliwości
i więcej już nie odpisze. Usłyszał charakterystyczny dźwięk i szybko odczytał
wiadomość.
Emily.592: Ludzie… To ludzie są winni.
Jego oczy się
powiększyły, serce zabiło szybciej, w tym momencie miał ochotę skrzywdzić każdego,
kto zadał ból tej dziewczynie. Poczuł się jak jej opiekun, jak ojciec, chciał
ją chronić, zamknął w ramionach przed całym światem. Czuł, że ona potrzebuj
pomocy choć tak uparcie twierdzi, że daje sobie radę. Czuł, że potrzebuje kogoś, komu będzie mogła zaufać, kogoś przy kim
będzie czuła się bezpieczna.
Thomas.089: Są ludzie na tym świecie,
którym można zaufać. Dobranoc.
Emily.592: Ja nie ufam sobie
samej, więc nie wymagaj, że obdarzę Cię tym...
Przetarł dłonią zmęczoną twarz. Spojrzał na zegarek, który wskazywał
22. Przeczytał jeszcze raz wiadomość od Emily, ogarnęło go dziwne uczucie.
Niepewność? Zmieszanie? Miał pretensje do niej? Ale o co? Przecież to logiczne,
że raptem po kilku może kilkunastu wiadomościach nie obdarzy go zaufaniem czy
jakimkolwiek innym pozytywnym uczuciem.
Odłożył komputer na bok, powoli wstał i wyszedł na balkon. Noc była
ciepła, w powietrzu unosił się jeszcze zapach koszonej popołudniu trawy,
gwiazdy intensywnie błyszczały współgrając wraz z wielkim Księżycem dodając uroku niebu. Z kieszeni spodni
wyciągnął paczkę niebieskich Marlboro, po czym wyciągnął z niej jednego
papierosa i odpalił. Zaciągnął się mocno, czuł jak dym wypełnia jego płuca, a
wraz z nim wydmuchuje ciężar dzisiejszego dnia. Wzrok utkwił w o dziwo i
spokojnej ulicy, a myślami cofnął się kilka lat wcześniej. Pamiętał, że w jego
życiu kiedyś pojawiła się dziewczyna o imieniu Emilia. Drobna blondynka, o pełnych
wargach i niesamowitym spojrzeniu. Pamiętał dokładnie wszystko co jej
dotyczyło, pamiętał jak kochał się w jej wargach, w jej oczach, uśmiechu. Była
dla niego czymś w rodzaju własnego cudu, kochał ją wbrew przeciwnością losu i
wbrew gadaniu ludzi. Pamiętał jacy byli szczęśliwi razem, jak planowali wspólną
przyszłość. Pamiętał do dziś zapach jej włosów, sposób w jaki dotykała jego
dłoni, jak zdrabniała jego imię do ‘’Tomi’’, sposób jak patrzyła na niego był
wypełniony do granic możliwości czułością. Jeszcze nigdy od nikogo chyba nie
dostał tyle miłości. Pamiętał jak nienawidził wyjazdów bo musiał się z nią
żegnać na kilka dobrych miesięcy i tym samym liczyć się z tym, że jej głos
będzie słyszał tylko w słuchawce telefonu. Pamiętał również ich pierwsze
spotkanie, przypadkiem, na korytarzu w szkole, w której odbierał świadectwo jej
ukończenia.
‘’Mhm… Serce latało mi jak
głupie’’- pomyślał- ‘’Jeszcze nigdy nie czułem się tak dziwnie,
jakbym miał stado motyli w brzuchu’’
Wszystko było idealne, Ona w jego ramionach czuła się bezpiecznie, a On
przy niej czuł, że może wszystko. Czuł, że prócz niej nic więcej mu w życiu już
nie jest potrzebne. Aż do tego jednego wieczoru, w którym ten świat runął mu w
gruzach.
Zacisnął mocniej dłoń na poręczy balkonu, peta zgasił w popielniczce i
wszedł do pokoju. Rozebrał się i położył na łóżku szczelnie zakrywając ciało
kołdrą. Nie chciał o tym myśleć, nie chciał nawet tego pamiętać, wolał nie rozdrapywać
starych ran. Ona i On to już rozdział zamknięty i tak powinno zostać.
‘’Nie wiem, który to już raz za tobą tęsknie,
który raz budzę się w nocy i szukam twoich dłoni, który raz analizuje nasz
związek i wszystkie błędy w nim popełnione, wszystkie kłótnie, niepotrzebne
słowa. Nie wiem, który raz czuje się odrzucony, przegrany, który raz błądzę po
świecie szukając wolności, który raz pragnę być kochanym od tak, bez niczego.’’
~~*~~
Wrzosowy pokój, blask małej lampki, łóżko
a pośrodku Ona- odrzucona, niechciana, przegrana walcząca z samotnością i wstrzymująca
łzy. Nie mogła płakać, przecież nie miała uczuć…
‘’Czasami
ludzie są zbyt dumni, aby wyjaśnić sobie okoliczności i przyczyny owych zdarzeń’’
_________________________________________________________________________________
Dziękuje i do
następnego, mam nadzieję, że już w przyszły weekend ;)
Słodkie. Tom chce się nią zaopiekować, chce dać jej szanse na otworzenie swojej duszy przed nim. Każdy potrzebuje takiej osoby. Spotkali się już wcześniej, ale co ich ze sobą tak poróżniło? Co się między nimi wydarzyło? Zaintrygowałaś mnie, czekam na ciąg dalszy i dużo weny życzę! :3
OdpowiedzUsuńSam pomysł z poznaniem Toma na czacie mnie zaintrygował, ale koncepcja na profil Emily nieźle przeraziła. Podoba mi się to, że między sceny wplątujesz cytaty, które nawiązują do treści. I hm, czyżby Emily wspominała Toma, a Tom Emily? Ciekawie się zapowiada!
OdpowiedzUsuń